-No to chodź.
Podeszliśmy do świetnika.
Wywróciłem go i zaczęliśmy się zajadać.
-Ludzie wyrzucają tyle dobrego jedzenia.
-Dla tego Bóg wymyślił psy. Zaśmiała się Pepper.
Gdy skończyliśmy jeść atmosfera była już bardziej wyluzowana.
-Gdzie teraz? Zapytałem.
-Ty coś zaproponuj. Zaśmiała się lekko.
-Chmm... -Chodź do centrum.
Poszliśmy do cnetrum,było już ciemno.
W tej ciemności świeciły się szyldy róźnych sklepów i kawiarenek.
Szliśmy po chodzniku,po jezdni jeździły jeszcze nieliczne samochody.
Na środku placu była wielka fontanna.
Wskoczyłem do niej.
-Ja nie wejdę. Zaprotestowała Pepper.
-A niby czemu?
-Nie chcę wyglądać jak zmokły pies.
-To nie było na miejscu.
-Może...
Wciągnąłem ją za łapę do wody.
-Ej!
-Cii...
-Co?
-24.00
-No i co?
-Patrz.
W tej chwili fontanna zaczęła błyszczeć wszyskimi kororami tęczy (oświetlenie LED XD)
-Wooow. Zachwyciła się.
Ja to umiem zabawić dziewczynę. Pomyślałem.
-Jesteś jeszcze głodna?
-Nie bardzo,chyba że deser.
-Bo tu blisko jest kawiarnia. I tak zawsze ludzie wyrzucą lody czy gofry. Idziemy?
(Pepper? Zwiedzamy miasto XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.