Usiadłam na brzegu klifu. Nie bywałam tu za często. No, praktycznie nigdy.
Dzień był dość zimny i jednocześnie przytłaczający. Spojrzałam na linię horyzontu. Nawet nie wiedziałam, że niedaleko terenów SPS jest jakaś wyspa. Stąd wydawała się dość spora. Dwie skrzeczące rybitwy przeleciały mi tuż nad głową. Gdybym mogła rzuciłabym się za nimi w pogoń. Przepaść tuż pode mną nie ułatwiała mi tego. Pozostało mieć nadzieję że sobie polecą.
Nagle usłyszałam za sobą spadającą skałę. Odwróciłam energicznie głowę. Za mną stał czarny pies, nieco wyższy ode mnie.
-Kim jesteś? - rzuciłam.
-Zależy dla kogo-odparł pies-Rahim -przedstawił się.
-Należysz do SPS?-spytałam.
-A może się przedstawisz?-spytał.
-Clarie-powiedziałam.-Należę do sfory.
<Rahim?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.