Już miałam się na niego rzucić z zębami,kiedy poczułam na apie dotyk załej łapki.
-Momoo? Co się dzieje? Poznałam głos Demona.
-Tatuś Cię odwiedził... Powiedziałam chłodno.
Wilczek podeszedł do Rixiona i ostrożnie trącił go łapką.
-Ty nie jesteś moim tatą. Tata mnie kocha a ty nie.
Wilk warknął i spojrzał na mnie.
-Coś ty zrobiła z mojego syna?! To nie wojownik tylko panieneczka!
-To moje dziecko i wychowam je jak chcę!
-To też moje dziecko!
-Może i jesteś jego biologicznym ojcem,ale prawdziwym ojcem jest ten,który jest z nimi w trudnych chwilach,kocha je i nigdy ich nie zostawi. A takim na pewno nie jesteś ty!
Wilk już nie wytrzymywał,ale nie chciał tu robić bójki.
-Nie biję się z babami. Powiedział warcząc na Jareda.
-Wynocha. Powiedział przez zęby Jared.
Wilk odwrócił się i wrócił do lasu.
-On jeszcze wróci... Powiedziałam trzęsąc się.
(Jared? Trudna Spraawa XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.