<< Strasznie szybka ta akcja xD >>
- A co z Attakai'm? - zapytałam stając.
- Powiedział abym Cię ratował. - powiedział. - Kieł był już wyczerpany.
- Attakai... - coś jednak kazało mi pójść na pole bitwy.
***
Na miejscu leżał nieprzytomny Kieł.
- Attakai..? - szepnęłam rozglądając się. Była godzina 20, słońce chyliło się ku Ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.