Strony

niedziela, 28 czerwca 2015

Od Haruki-CD historii Seishiko

Suczka wyszła z jaskini alfy,czekałem na nią u wejścia.
-I jak?
-Dołączyłam,ale nie mam koncepcji co do wyboru stanowiska.
-Coś sobie znajdziesz.-Mruknąłem przyglądając się żabie w trawie.
-Może i tak...-Westchnęła.
-Idziemy gdzieś?
-Oby tylko tam było chłodno,bo zaraz się roztopię.
Suczka szła przodem a ja podążałem za nią,weszliśmy do lasu,gdy tylko poczułem chłód natychmiast rzuciłem się na ziemię i zacząłem się tarzać.
-Co robisz?
-Chłodzę się.
Suczka zrobiła to samo,położyła się na zimnej ziemi i zaczęła się tarzać.
-Rzeczywiście pomaga.-Stwierdziła.
-Mówiłem.-Uśmiechnąłem się z wyższością i podniosłem się z ziemi.
Do moich uszu dobiegał jakże kojący dźwięk liści poruszanych przez wiatr,co jakiś czas przerywany przez śpiew ptaków.
Jednak spośród tych wszystkich dźwięków najbardziej kusił mnie jeden,ten przepiękny,rześki szum wody rozbijającej się o skały.
-Rzeka! -Wykrzyknąłem i pobiegłem w tamtą stronę.
-Haru,czekaj!-Suczka zaczęła biec za mną.
Wpadłem nad rzekę jak burza i stanąłem w niej po "kolana",woda była tak miła i zimna.
-Tego mi było trzeba.-Westchnąłem i zacząłem pić.
-To ja sobie popatrzę.-Seishiko zaczęła się rozglądać,po chwili dojrzała kwiaty i zaczęła je zbierać.
Wyszedłem z wody i otrzepałem się,ochlapując suczkę.
-Hej!
-Sorki.-Zaśmiałem się głupio.
-Zrobiłeś to specjalnie.-Mruknęła.
-Wcale że nie.-Przedrzeźniałem się robiąc głupie miny.
Zapadła cisza,którą suczka gwałtownie przerwała.
-Powiesz mi wreszcie o tym oku?
Lekko się speszyłem,nie lubiłem o tym rozmawiać,z nikim,nigdy. Odwróciłem się plecami i usiadłem wpatrując się w rzekę.
-Nie.-Warknąłem przecierając łapą zamknięte-błękitne oko,natomiast piwnym spoglądałem spod byka na przestraszoną suczkę.
-No to nie...-Westchnęła siadając obok.-Nie musisz.-Dodała już trochę odważniej.
-Dzięki.-Wbiłem wzrok w ziemię.
-To jak wyglądasz nie zmienia tego kim jesteś dla innych,no nie?
-Nie byłbym taki pewien tych słów.
-Masz na myśli coś głębszego?
Znowu zapadła cisza,gdy próbowałem odpowiednio dobrać słowa. W końcu doszedłem do wniosku że nie ważne co powiem,to i tak nic nie zmieni.
-Zapomnij o tym co mówiłem.
-D-dobrze.
Podniosłem się z ziemi i spojrzałem w niebo,które jednak chwilowo zasłaniały wysokie drzewa.
-Co byś zrobiła gdybym okazał się demonem?-Spojrzałem jednym okiem na suczkę.
-Ale przecież nim nie jesteś,nie?
-Pytanie retoryczne.
-Przecież jesteś miły,więc nie ważne jak wyglądasz,ważne jaką masz duszę.
~A co jeśli mam dwie dusze?
-Twoja łatwowierność Cię kiedyś zgubi.
-O czym ty mówisz?
-Poszłaś za mną bez namysłu,co by się stało gdybym był bezdusznym zabójcą,wymyślił sobie alfę i cię teraz rozpruł?
-Mam przeczucie do psów.
-Tak,tak,tylko winny się tłumaczy.
-Gadasz zupełnie bez sensu.-Westchnęła.
-Moja słowa mają głębszy sens niż możesz pojąć.
-Nie strasz mnie.
-Dobra,dobra.-Przeciągnąłem się i znowu wskoczyłem do rzeki,tym razem położyłem się w niej cały,wystawał mi tylko pysk i oczy. To było miłe uczucie,być całym otoczonym czymś co weźmie Cię do siebie nie ważne kim lub czym jesteś.
~Kocham wodę,szkoda tylko że ona nie ma duszy... 
Suczka podeszła bliżej i usiadła na brzegu rzeki,przyglądała się mojemu zachowaniu.Patrzyłem w niebo swoim piwnym okiem,podczas gdy niebieskie nadal pozostawało zamknięte.
-Mój ojciec zawsze powtarzał "Nie przejmuj się synu,patrz niebo ma dla Ciebie plan",ale chyba ten ich plan nie wypalił.-Mruknąłem.




Sei?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.