-Hej, chcesz zabić sobie psa?- odezwałam się schowana w koronie drzew. Wilk mnie nie widził i chciałam, żeby zostawił psa w spokoju. Odszedł od psa. Podszedł do drzewa na którym siedziałam. Przeskoczyłam na inne drzewo i zeszłam niezauważona przez wilka. Położyłam się koło drzewa na wilkiem. Pies wstał o chwiejnych łapach lekko pogryziony przez wilka. Miał zamiar odejść, ale gdy zobaczył, że leżę sobie spokojnie za wilkiem, zatrzymał się i spojrzał na mnie. Pokazałam mu gestem łapy, żeby siedział cicho. Wilk tym czasem odwrócił się w moją stronę. Ruszył w moją stronę chcąc mnie zozszarpać. Ja ciągle leżałam n ziemi. Miałam plan co do drzewa za mną. Wilk skoczył na mnie, ale j odskoczyłam na bok, o spowodowało, że wilk wpadł w drzewo i zemndlał.
-Jestem Luna- przedstawiłam się psu, który podszedł do wilka i go dobił wbijając mu kły w szyję.
<Jakiś pies?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.