Strony

sobota, 8 listopada 2014

Pure i Marshall dorastają!

Ah, miałam to już napisać tydzień temu... No więc tak jak siostra Marlene, Pure i Marceli mają już 2 lata.

http://i1179.photobucket.com/albums/x394/kaskaa96/blog/DSC_0928.jpg
Pure

http://www.filemagazine.com/thecollection/archives/images/whippet.jpg
Marshall

Marlene dorasta!

Marlene ma 2 lata i jest już dorosła. Yey!
Ale z głosem jeszcze trochę poczekam... Zdecydować się nie mogę. ;-;

Ogłoszenia

Witam!
  • Jakiś czas temu w zakładce "Pomysły" ktoś zaproponował dodanie zakładki z adopcjami. Zgodziłam się, a dziś sobie przypomniałam, że tego dnie zrobiłam. xD Dziś ją dodam, zobaczycie, jak będzie to wyglądać.
  • Jeśli nie dodałam jakiegoś opowiadania/formularza/propozycji na rzeczy do sklepiku/proponowanego terenu, to proszę o przesłanie mi tego ponownie.
  • Loguś (tutaj: Erissa i jej szczeniaki) prawdopodobnie odejdzie z Howrse i ze wszystkich blogów. Konto zostanie komuś przekazane. (Miałam przekazać tą informację członkom SPS).
  • Rahim proponował, aby do formularza doszedł punkt "Urodziny", aby psy mogły być postarzane w różnych porach roku, nie tylko wiosną. Coś takiego zostanie wprowadzone, dlatego proszę o wysłanie wiadomości do jednego z administratorów. Wystarczy coś takiego:
Tytuł wiadomości: SPS
Treść: <imię psa> | <pora roku, w której pies będzie postarzany o jeden rok, np. zima>

To chyba wszystko.
POZDRAWIAM,
~Violet15

Od Siobhan C.D. Blaise'a

- Nie wyobrażam sobie tego. - przyznaję.
- Czego? - Blaise nagle wyrywa się z zamyślenia.
- No tego, jak dorosną. - wzdycham.
- Aha. - kiwa powoli głową. - Czemu?
No właśnie, czemu? Na to pytanie nawet ja sama nie umiem sobie odpowiedzieć. Dorosną, jak ja czy Blaise. Jak Anima, moja siostra. Jak moi bracia. Jak wszystkie inne dorosłe psy - każdy z nich niedyś był szczeniakiem i stał się dorosły... Dlaczego tak dziwnie czuję się, gdy myślę o dniu, gdy dorosną.
- Sama nie wiem.

Blaise? Wiem, że długość powalająca...

Odnowienie sojuszu!


Odnowiliśmy sojusz ze Sforą Psiego Głosu Forever, do której serdecznie Was zapraszam! c:

Od Jareda C.D. Morphine

Nowa suczka w Sforze... Brzmi miło. Każda para łap nam się przyda.
- Oczywiście. - uśmiecham się lekko.
Suczka kieruje spojrzenie swoich oczu prosto na mnie.
- Jak masz na imię, mogę wiedzieć? - pyta.
- Ach, wybacz, zapomniałem się przedstawić. Jestem Jared. - mówię. - A Ty?
- A ja Morphine O'hara. - odpowiada.
- No więc Morphine O'hara, pokazać Ci tereny? - Tym razem ja zadaję jej pytanie.
- Wystarczy Morphine. - poprawia mnie, lecz grzecznie. -  I tak, chętnie.
- Dobrze. Chodź za mną.
Zmierzam w kierunku Zatoki Torskiej. Jestem jednym z tym, którzy uważają, że podczas oprowadzanie nowego członka najlepiej zacząć właśnie tu. Słyszę za sobą kroki tollerki. Uśmiecham się pod nosem.
Siadam na jednym z kamieni, a Morphine na drugim.
- To jest Zatoka Torska. - wyjaśniam.
- Ładnie. - stwierdza suczka. - Widzę, że dużo psów tu przychodzi. - zauważa.
Zerkam na dół. Rzeczywiście, jest tam kilka psów z naszej Sfory. Z takiej odległości nie mogę rozpoznać, kto jest kim, lecz widzę, że dwa z nich to szczeniaki.
- Ile jest szczeniąt w Sforze Psiego Spojrzenia? - pyta suczka.
- Łącznie... ee... - W myślach liczę szczeniaki. - Chyba ze dwanaście.

Morphine? c:

Od Blaise'a CD Siobhan

Złapałem Sio za łapę.
-Dobra, idziemy na polankę - uśmiechnąłem się.
Szliśmy chwilę po ścieżce, a potem skręciliśmy w głąb lasu. Zaraz potem trafiliśmy na łąkę pełną krokusów.

http://marekowczarz.pl/wp-content/uploads/2014/04/IMG_0744_1024_x_768-580x250.jpg

Usiedliśmy na jednej ze skał. Dziewczyny były zachwycone. Marshall już mniej. Mimo wszystko rosłorzył się na słońcu.
-Pamiętasz jak my byliśmy tacy mali?-zagadnąłem.
-To było dawno temu Blaise...
Przypomniałem sobie jak pierwszy raz ją spotkałem... Była nad jeziorem i cicho śpiewała. To była najpiękniejsza piosenka jaką słyszałem. Miała talent i zapewne dzieci odziedziczyły tę zdolność. Czaiłem się w krzakach. Ona wyglądała tak pięknie, ale wtedy nie wiedziałem do czego dojdzie. Byłem szczeniakiem i szukałem kogoś do zabawy. Chociaż nie... nigdy nie potrafiłem się bawić. Razem z nią byliśmy inni niż reszta szczeniaków. To nas połączyło...
-Coś się stało?-spytałem.
-Nie... Nie. Oni też kiedyś dorosną - zauważyła Siobhan. Kiwnięciem głowy przyznałem jej racje.

<Sio?>