-U mnie ciamno jak zawsze.
-A ty będziesz kiedyś widziała?
-Niby mam widzieć ale...nie wiem kiedy.
-Och... A może powąchamy kwiatki na łące? (Zajęcie dobre dla obu.)
-Ok!
Posżłyśmy na łąkę i zaczęłaśmy wąchać kwiatki.
-To jest pewnie mak. Uśmiechnęłam się.
-Umiesz rozpoznać rodzaj?
-Większości tak. A jaki on ma kolor?
-Taki czerwony.
-Oooch. Uśmiechnęłam się zadowolona.
-A rumianek jest biały,jak twoja sierść.
-Oooo. A jakie ja mam oczy?
-Niebieskie jak niebo.
-Fajnie. A ty? Jaką masz sierść i oczy?
-Ja mam takie-szaro,brązowo,białe futro i niebiesko-brązowe oczy.
Tak jak nasza babcia-Tamika.
-Ale fajnie,chciałabym być taka jak ty.
-Każdy jest inny i wyjątkowy. Powiedziała kładąc łapę na moim barku.
(Marlene? Jakie wzruszające :3)