Strony

wtorek, 23 grudnia 2014

Od Setha - Quest "Zimowa Przygoda"

Pewnego dnia chciałem (jak zwykle) zrobić coś szalonego. Pobiegłem poza tereny. Nagle dostrzegłem piękne jezioro - Dookoła był las, przykryty miękkim puchem wydawał się być zupełnie przyjazny. Jezioro było całe zamarznięte. Przypominało to wielkie, niebieskie oko z dużymi rzęsami. Było tam ślicznie. Od razu wbiegłem na lód. Był wytrzymały, zacząłem skakać. Spodziewałem się, że zaraz wpadnę do wody jak ostatni debil. Lód jednak nawet się nie zarysował. Dalej skakałem, lód tylko cichutko chrupnął. Zmarszczyłem brwi i powiedziałem ;
-Nie mogłeś wcześniej pęknąć? Miałem nadzieję na krzynę wrażeń!- Nagle dostrzegłem na drzewie rzecz, która umilała każdą zimę : Sople! Podbiegłem do nich i polizałem pierwszy z nich. Mój język do niego przywarł. Próbowałem na siłę, ale nic to nie dawało. Po wielu próbach kiedy szukałem najbliżej leżącego, ostrego patyka, żeby odciąć sobie język usłyszałem chrupnięcie lodu, a sopel spadł na ziemię i się roztrzaskał. Schowałem język, poczułem na podniebieniu nagłą zmianę temperatury języka. Było to dziwne, ale przyjemne uczzucie.
-To mi się podoba!-Zawołałem. Tyle rzeczy, którymi można się pobawić - Sople, lód, gałęzie,  drzewa, ja...Niemal zapomniałem, że nie jestem szczeniakiem. Nagle położyłem się na śniegu i zacząłem się wiercić, podnosić na barkach i turlać. To była pyszna zabawa! Nagle usłyszałem cichy chichot i wysoki, melodyjny głos dorosłej suczki. Wypowiedzi towarzyszył nieco cichszy chichot :
 -Ale jesteś śmieszny!-Rozejrzałem się. W lesie za jednym krzakiem stała rudawa suczka. Była wysoka, poznałem, że jest to Seter Irlandzki.

C.D.N

(Jak będę miała czas, to dokończę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.