Stałem nad jeziorem i bezmyślnie wpatrywałem się w słońce. Powoli do oczu nachodziły mi łzy. Po chwili ból stał się nieznośny, więc wskoczyłem do zimnej wody. Następne wybiegłem i zacząłem sprintem okrążać jezioro. Po drugim okrążeniu na mojej drodze zaczęły siadać mewy. Jeszcze większą radością było ich odganianie. Po czwartym dołączył się jakiś pies. Widziałem tylko czarną plamkę.
<Ktoś chętny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.