- Jeszcze tego mi tu brakowało- powiedziałam sama do siebie. Szłam dalej, ponieważ ustaliłam sobie nieznany cel. Zaczęłam myśleć co by zrobić. Poczułam, że oprócz zimniego powietrza, zaczyna jeszcze wiać wiatr.
-Mam tego dość!- krzyknęłam i ruszyłam przed siebie. Biegłam coraz szybciej, a im dalej biegłam tym było coraz zimniej. Zatrzymałam się. Podniosłam głowę, a moim oczom ukazał się piękny widok. Drzewa pokrytw śniegiem i wielkie jezioro. Nagle usłyszałam trzask gałęzi za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam cień psa lub wilka zbliżającego się w moją stronę. Cofnęłam się w tył i poczułam pod łapą coś miękkiego. Spojrzałam na co nadepnęłam. Była to Mikołajowa czapeczka.
- Gorzej być nie może- szepnęłam do siebie i zażuciłam czapeczke na głowę- Kim jesteś?!- krzyknęłam do postaci. Następne co pamiętam to trzask gałęzi i okropny ból głowy. Potem straciłam przytomność.
CDN
Na razie quest nie jest zaliczony, zaliczę, kiedy zostanie napisany ciąg dalszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.