Strony

niedziela, 5 października 2014

Od Shining Armora

Pewnego dnia budząc się miałem świetny humor. Wstałem, myślałem o swoim życiu, i nie, nie będzie to opowieść o samobójstwie, o nie! Myślałem o miłości. Czyli w skrócie o tym, kto mi się podoba. Każda jest fajna, ale chyba z żadną nie mam szans. Od tego są Ci "Maczo" Rasowi, niegdyś z rodowodem. Nie z kimś takim jak ja-Zwykły, niezauważalny wręcz : Shining Armor. Jedyne co we mnie szlachetne to imię. Jedyna, która mi się tak "Poważnie" podoba, nawet bardzo to Anima. Ale ona jest betą. Ale sam fakt, że jestem zabujany, nic nie zmienia. Nie mam u niej szans. Pewnie znajdzie sobie jakiegoś, no nie wiem, kogoś z jej rasą...Przyszłościowo mówiąc, po prostu nie mam i nie będę miał partnerki nigdy. Poszedłem do Animy. Spała w swojej jaskini, ale jak wszedłem, od razu się zbudziła.
-Hej, Anima-Powiedziałem. Niepewnie po chwili zapytałem :
-A czy ty masz, no nie wiem, partnera, albo chociaż kogoś na oku?
-Na razie nie..-Powiedziała Anima ziewając. Rozmawialiśmy chwilę. W końcu powiedziała bez powodu :
-Właściwie, to czemu pytałeś, kto mi się podoba?
-No...Ten..Bo..-Mamrotałem zlany zimnym potem.
Chwilę wahania odczekałem, ale w końcu przełknąłem ślinę i jeszcze bardziej się rumieniąc powiedziałem :
-No...Bo ty mi się podobasz..-Zacisnąłem zęby pod wargami i czekałem, aż Anima coś powie.
<Anima?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.