Strony

sobota, 18 października 2014

Od Rahim'a

Pierwsze słoneczne promienie wdarły się do mojej groty, oświetlając ją. Otworzyłem oczy i przeciągnąłem się. Wyciągnąłem miskę z wodą i trochę mięsa. Szybko spałaszowałem swe skromne śniadanie i wybiegłem na zewnątrz. Miałem co do tego dnia ściśle określony plan. Pobiegłem najkrótszą drogą na poligon. Usiadłem na jednej z ławek i z ukrycia przyglądałem się treningowi Erissy. Samica w nieziemskim tempie pokonywała tor z przeszkodami. 
- Całkiem nieźle. - powiedziałem z powagą
Suka odwróciła się w moją stronę, dysząc ciężko. Nie odpowiedziała. 
- Dzięki. - odparła po dłuższej, przejmującej chwili ciszy 
Usiadłem przy niej. Eris patrzała na mnie już nieco łaskawszym okiem niż kilka dni temu. 
- Po takim ciężkim wysiłku łatwo się odwodnić. Lepiej choć do mnie, napijesz się trochę. - zaprosiłem ją do siebie pod banalnym pretekstem 
Samica zgodziła się. Poszliśmy do mej jaskini. Szybko zaserwowałem miskę pełną zimnej, orzeźwiającej wody. Samica napiła się. 
<Erissa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.