- Nie zraniłeś. - powiedziałam przerywając ciszę.
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Zrobiłam gest nakazujący psu pójście za mną.
***
- Gdzie idziemy? - zapytał.
- Do miasta. - odrzekłam spokojnie. Pies zatrzymał się. Odwróciłam głowę i stanęłam w miejscu.
- Wiesz, że tam jest niebiezpiecznie. - próbował mnie namówić do powrotu.
- Wiem. - odpowiedziałam z częstym u mnie spokojem.
<< Master? nero pisze krótsze xd >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.