- Dwóch synków. - powiedziała Wróbelka.
Była już noc. Bardzo późna noc. Księżyc dawno wisiał na niebie, ale nie było dziś pełni.
Ari uśmiechnęła się lekko. Podszedłem do niej.
- Jak się czujesz? - zapytałem.
Ariana? Wybacz, że takie krótkie. :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.