Gdy jstesmy daleko od lasu, zauważam, że jesteśmy na polanie. Tej samej, na której byliśmy przed próbą samobójczą Ariany. Wtedy znaleźliśmy Wiesia - gumową zabawkę dla psów.
Ariana coś wykopuje. Mrużę oczy i przyglądam się. Czy to nie jest...?
- Wiesio? - cieszę się.
- Mhm. - kiwa głową. - Ten sam.
Przeciągamy kurczaka; każdy w swoją stronę. Jak zawsze jest przy tym dużo śmiechu.
Przypomina mi się moja zabawa z rodzeństwem, ale wtedy przeciągaliśmy jakiś sznur, choć i tak było fajnie.
Gdy mamy dość tej zabawy idziemy gdzieś indziej.
- Ari? - odzywam się.
- Tak? - zerka na mnie kątem oka.
- Jak myślisz, co brzmi lepiej - Jared czy Red? - pytam.
Ari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.