Strony

sobota, 13 września 2014

Od Cheerilee C.D. Clarie

Siedziałam pod ścianą obok Clarie. Piłam co chwilę jakieś napoje, a goście wchodzili sporymi grupami dość regularnie. Słuchałam muzyki, lekko tupałam w rytm piosenki.
Co chwilę podchodziły do mnie różne psy i mówiły, że impreza jest super.
Po kilku minutach wszystkie psy już przyszły. Nawet Jared przyszedł. Po paru godzinach wszyscy zasnęli. Do swoich nor wrócił tylko Winner, Brica, Wróbelka i Jared.
Reszta spała u mnie. Kilka psów obudziło się wcześnie, tak jak ja. Podziękowało za zaproszenie i wyszło. Po godzinie w mojej norze leżałam tylko ja, Anima, Master, Attakai, Garu, Saba i Zeus...Po chwili krążenia po norze zobaczyłam czyjś ogon przy wieszaku. Podeszłam bliżej, odsunęłam wieszak. Mało co nie zemdlałam, kiedy zobaczyłam, że w mojej norze śpi....Wild Killer. Ostatnie czasy między nami się nie układało...Właściwie, jemu się z nikim dobrze nie układa.
Szybko wpełzłam na sam koniec nory i próbowałam zasnąć. Ale myśl o tym, że niedoszły morderca jest w moim domu nie ułatwiała mi tego. Po chwili podszedł do mnie sam Wild Killer. Zlana zimnym potem, wystraszona jego widokiem schyliłam głowę do samej ziemi.
Po chwili Wild Killer odezwał się :

<Wild Killer? Albo ktoś inny?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.