-Armour,stwawaj! Krzyczę.
-Co jest? Pyta zaspany.
-Widziano wilka niedaleko nas!
-No i?
-No i jasne i oczywiste że muszę Cię o tym powiadomić. Wiesz,twoja nora jest najbliżej.
Pies wstał i powiedział:
-Dobra,oddalmy się z tąd.Mówi.
-Jasne.
Po chwili jesteśmy już w centrum sfory,gdzie Jared,mama i tata o czymś dyskutują. Ari pilnuje szczeniaków. A teszta sfory z niepokojem czeka na ich werdykt.
Po chwili widzę moją siostrę,Siobhan,która nerwowo chodzi w tą i z powrotem.
-Co się stało? Pytam.
-Myślą,co robić z tym wilkiem... Atakować czy czekać aż nas wszystkich pożre żywcem!
Patrzę z niespokojem w stronę Armora,ten też zaczyna się niepokoić...
-Idźcie. Mówi Siobhan.
-Jak naj dalej z tąd. Nie martwcie się.
-Jasne,do wieczora się tu znajdziemy. Mówię.
Suczka przytakuje.
Ruszamy w drogę.
Wbiegliśmy w las,nie było tam śladów wilka.
Nagle coś zmusza mnie by popatrzeć w niebo,widzę Orła Bielika.
-Uciekajcie! Uciekajcie! Krzyczy latając w tym samym punkcie.-Niebezpieczeństwo!
Pokazuję go Armorowi,ten nie zwracając na niego uwagi idzie dalej,ja zaniepokojona łapię go za łapę.
Pies patrzy na mnie zdziwiony.
Ja nie mam zamiaru póścić jego łapy,o nie.
Po chwili słyszymy szelest,naszym oczom ukazuje się naswiększy z możliwych wilków,Ariana mówiła że co jakiś Winter Dead czy coś w ten desing.
Odwraca głowę,przestraszona cofam się o kilka kroków.
Jednak ciekawość wygrała,chciałam sprawdzić czy mamy ze sobą choćtrochę wspólnego,w końcu mój pra,pra dziadek od strony matki był wilkiem. Więc ja mam w sobie jakieś 10 do 20% wilka.
Podchodzę.
Wilk staje przede mną,nie marnuje siły na taką suczkę jak ja.
Wyje.
A po chwili u jego boku staje równie duży i silny,czarny wilk.
-Boję się,szepczę do Armora.
(Shining Armour?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.