Kiedy szczenieta spały, Tam zapytała:
- Win?
- Tak? - mruknąłem.
- Jakim cudem zgodziłeś się na szczeniaki? Nigdy tego nie chciałeś. - zauważyła.
- Nie chciałem. Ale teraz, jak na nie patrzę, trudno mi uwierzyć, że jeszcze całkwiem niedawno w ogóle ich nie chciałem. - uśmiechnąłem się.
Suczka odwzajemniła uśmiech. Potem i my zasnęliśmy.
Miesiąc później...
Obudziło mnie głośne szczekanie szczeniaków. Pewnie znów kłótnia.
- Ja pierwszy ją zauważyłem! - warknął Cato.
- Nieprawda, bo ja! - zdenerwowała się Siobhan.
I zaczęli się bić.
- Ej, a wy co robicie? - spytałem. Oboje natychmiast przestali.
- Yyy... nic.
Tam? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.