~Jeśli zrobili coś któremuś z moich dzieci to wszystkim głowy pourywam. Pomyślałam zawracając w stronę sfory.
Powoli wkroczyłam w wielki tłum psów. Zauważyłam że mamy wielu rannych.
-To nie skończy się dla nas dobrze...- Pomyślałam.
Przyśpieszyłam kroku i po chwili wpadłam do naszej nory.
-Dzieci?!
-Hmm? Usłyszałam krótki pomruk Shizuo.
Moim oczom ukazali się Error,Secret i Alyson.
-Gdzie Kirima?
-Nie mam pojęcia. -Odparła Alyson.
-Ja też nie.- Dodał Shizuo.
Popatrzyłam na Errora i Secret.
-Na mnie nie patrz. -Powiedział Error.
Secret nie odezwała się.
-Wiesz coś,prawda?
-Żyje,więcej nie musicie wiedzieć.
-Gdzie jest?!
-Złożyłam obietnicę. -Córka po chwili zniknęła z cieniu jaskini.
Westchnęłam ciężko i powoli wyszłam z nory.
Martwiłam się o córkę,nie wiedziałam co mogła zrobić,ale wyciąganie czegokolwiek z Secret to bezskuteczna strata czasu.
Po drodze spotkałam Jareda,najwyraźniej skądś wracał.
-Coś się stało?
-Skąd wiesz?
-Widzę po twoim wyrazie pyska.
(Jared? Koniec szlabanu ^^)