czwartek, 18 czerwca 2015

Od Akusei no

 Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, prawda? Tak samo było z moim świetnym pomysłem gonienia wściekle różowego motyla. Byłam zbyt zajęta szaleńczym biegiem za motylem by zauważyć konar. Różowy odleciał, ja potknęłam się i potoczyłam się w stronę wielkiego drzewa w które z hukiem wpadłam. Cudowny początek dnia.
 Leżąc bezczynnie i modląc się aby jeden z moich kolegów (mam na myśli Tenshiego który jest jedyny, ale nawet nie wie, że jest moim kolegą) przyszedł i mi pomógł zaczęłam liczyć kwiatki.
 Szybko rozmyśliłam się z tak bzdurnego zajęcia. Zaczęłam się rozglądać i szukać wybawiciela.
 - Sztywna fasolooo! - zawołałam śmiejąc się. Dobrze, że chociaż humor mnie nie boli.
 Spróbowałam wstać, lecz szybko pożałowałam tego.
 - Chyba skręcona. - posmutniałam.
 - Gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała. - usłyszałam znajomy mi głos. Szybko odwróciłam głowę i uśmiechnęłam się.
 << Tenshi ratuj >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.