-Trzy-Odparła suczka. Zaśmiałem się i powiedziałem :
-Dobra, a gdzie to?
-Zaprowadzę Cię-Odparła i pokazała mi drogę. Były tam 3 wilki. Warczały jak wściekłe i atakowały wystraszone, bezbronne sarny. Szybko skoczyłem na czarnego wilka. Miał ogromne pazury. Na niektórych była krew, a inne były złamane. Szybko ugryzłem go w szyję. Pisnął i padł z ziemię. Sarny zaczęły uciekać. Wtedy Wolf Soul krzyknęła :
-Nie uciekajcie!-W tym momencie zaatakował mnie rudy wilk. Stanął nade mną i poniósł łapę z wyciągniętymi pazurami. Chciał uderzyć mnie w pysk, ale zrobiłem unik głową. Wyraz pyska wilka ze wściekłości w pewnym momencie stał się jeszcze bardziej wkurzony. Ugryzł mnie w szyję, po sekundzie jednak puścił. Odkaszlnąłem wypluwając trochę krwi i ostatecznym ugryzieniem w szyję zakończyłem walkę. Ostatni wilk był najbardziej mizerny. Atakował młodą sarnę. Skoczyłem na niego i drapnąłem mu oko. Ugryzłem go w łapę, wtedy zaczął krwawić, wrzasnął coś i położył łapę na oku. Wtedy ugryzłem go w szyję. Po paru sekundach trzymania jego szyi puściłem go i ponownie kaszlnąłem. Dookoła mnie stały przestraszone sarny, niektóry powoli się oddalały, inne natomiast zostawały w miejscu. Wtedy Wolf Soul podbiegła od mnie i zapytała :
<Wolf Soul?>