Sam nie wiedziałem czy wierzę w to co mówię.
-Minęło sporo czasu. Jeśli zbierają armię...
-Jared na pewno coś wymyśli. Poza tym, chcę ci coś pokazać...
Spojrzała na mnie pytająco. Złapałem ją za łapę. Przeszliśmy przez las, do niewielkiego kanionu obok klifów. Odgarnąłem łapą trujący bluszcz. Przysłaniał wejście do jaskini trzy razy większej niż ta, w której mieszkamy teraz.
-Czy to jest...-powoli weszła do jamy. Niepewnie rozglądała się dookoła.
-Jesteśmy poza terenem SPS. Nie powinni nas tu znaleźć.
-Czy zmieszczą się wszyscy?- spytała.
-Chyba...-odparłem.- Może będzie dobrze jak powiemy o wszystkim Jaredowi?
Sio kiwnęła głową. Starannie zasłoniłem wejście. Pobiegliśmy do Jareda i opowiedzieliśmy mu o schronie.
<Sio? Jared? >