- Stop! - wrzasnąłem tak głośno, że Red, który znajdował się najbliżej mnie, zatkał uszy
Psy natychmiast zwróciły na mnie swój wzrok.
- Wcześniej nie mieliście Generała. - zacząłem - I treningi przebiegały fatalnie. Ale teraz tak nie będzie. Ustawić się na linii, i to już! - wypełnili bez gadania moje polecenia - Dobrze. A teraz - baczność!
Byłem zadowolony z siebie. Generał - nie dość, że to ważne stanowisko, to jeszcze zyskałem w oczach kilku suczek!
~~~~~~~~~~~~Trochę później~~~~~~~~~~~~~~
Wszystkie zdyszane psy przybiegły do mnie. Dałem im niezły wycisk. Najpierw pięć okrążeń (po 500 m.) w jak najszybszym tempie, potem tor z przeszkodami i na końcu - pływanie. Ja też trenowałem, ale nie robiłem tego samego. Ku mojej satysfakcji, spostrzegłem, że moje mięśnie były jeszcze większe niż kilka dni temu. Jared podszedł do mnie.
- Całkiem dobrze Ci poszło! - pochwalił moje wysiłki
"Ah, też tak uważam" - myślałem, choć nie chciałem tego powiedzieć.
- Co teraz? - z szeregu wychylił się husky
- Rozejść się! - nakazałem
Zwróciłem się do przywódcy.
<Jared?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.