-Nienawidzę krytyki,ale dobra.
-Pies odszedł.
-Krytykuje mnie,bo nie używam siły i nie ranię uczniów jak on?! Ładne mi rzeczy. Prychnąłem.
Potem miałem szkolić jeszcze jednego psa.
-Ciekawe kto to... Pomyślałem.
Po chwili z groty wyłonił się pies rasy Husky,znałem ten wyraz twarzy,bo widziałem go co dzień.
-Shining Armour... Tobie to dam wycisk!
-To że jesteśmy rodziną,nie znaczy że masz traktować mnie inaczej,jasne?
-Oczywiście,dajesz 4 kółka na rozgrzewkę! Krzyknąłem.
-Dam Ci taki wycisk,że mnie popamiętasz i nie śmiesz mnie więcej denerwować... Pomyślałem.
Kazałem mu robić najróżniejsze,dziwne ćwiczenia.
Nie zmęczył się,a ja od kryczenia zdarłem sobie gardło.
-A teraz idziemy na herbatkę...
-I to rozumiem. Pies ruszył przodem a ja szedłem za nim.
Po drodze zobaczyłem Rahim'a.
-Idziesz z nami na herbatkę?
(Rah? XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.