sobota, 27 września 2014

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Nie ufam tej suczce. To mógł być podstęp.
Biegniemy do moich rodziców. Trzymam w pysku Vapour, choć tego nie chcę. Nie należy do naszej Sfory, może być członkiem wrogiej sfory...
Siobhan, ogarnij się. To niewinna, mała suczka.
No tak. To bez sensu.
Wpadam do nory Bet. Ja już tu nie mieszkam, ale rodzice tak i moje rodzeństwo chyba też.
- Co się dzieje? - dziwi się Anima.
- Ten szczeniak twierdzi, że goni go Winter Dead. - wyjaśnia Blaise, bo ja mam zajęty pysk.
- JĄ, jak już a nie go. - warczy Vapour. Wypuszczam ją, a ona spada na ziemię.
- Nie zabijaj mnie! - jęczy. - Mnie Winter Dead goni! Jak mnie nie schowacie, to umrę. On się mną opiekuje i... - w tym momencie zatyka sobie łapą pysk. Powiedziała o parę słów za dużo.
- Czekaj, ty coś kręcisz. - mówię zimnym głosem. - Opiekuje się tobą i co?

Blaise?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.