sobota, 6 września 2014

Od Mastera

Dowiedziałem się że moja idolka,jedyna osoba którą podziwiałem i naśladowałem...  Zabiła się.
Pierwszy raz w życiu nie ukrywałem łez.
Leżałem w norze,myślałem:

-Mogłem się przecież domyślić!  Powstrzymać ją!

Sio próbowała mnie pocieszyć,bez skutku.
Anima też próbowała,skutek też był marny.

Gdybym tylko tam był...
Nigdy się nie pozbieram.

Niedługo potem przyszedł Blasie,bardzo zadowolony,uśmiechnięty.

-Co się stało?

-Co się stało?!  Warknąłem.-Ariana nie żyje!!

-Co?!  Jaja sobie robisz!

-Chciałbym...

(Sio?  Blasie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.