-N-Niedźwiedź. Wydukałam.
Pies zrobił wielkie oczy i złapał mnie za łapę.
-Bądź cicho,mósimy się szybko z tąd zmyć.
Powoli się wycofaliśmy.
Gdy byliśmy już na krańcu lasu zaczęliśmy biedz.
-Goni nas? Spytałam.
-Nie. Odpowiedział patrząc w tył.
Po chwili byliśmy już daleko od lasu.
Znaleźliśmy się na polanie. Gdzie ostatnio bawiliśmy się przed moim skokiem.
Wykopałam coś z pod ziemi i dałam Jaredowi.
-Wiesio? Zapytał ucieszony.
(Jared? Wiesio przeżył! XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.