wtorek, 23 września 2014

Od Ariany C.D Jareda

-Jasne ale...  Zaczynam.
-Ale co?
-Musimy zapobiedz wojnie.  Nasi wojownicy nie są dostatecznie przygotowani,mamy w sworze szczenięta. I to moje.  Przypominam. -Poza tym,mam lepszy plan.
-Zapowiada się krwawo...  Wzdycha.
-Bardziej krwawa byłaby wojna,i to byłaby krew psów z SPS. Uwież mi wilki są naprawdę silne.
Jeśli chodzi o walki.  Przebywałam trochę wśród nich i wiem co potrafią.
Rixion kiedyś przyniósł mi do nory niedźwiedzia...  Wzdrynęłam.
-To jaki masz plan?
-Mam zamiar ich unicestwić,zanim zdołają przekazać to reszcie wilków.
-Sami nie damy rady!
-A kto powiedział że my? Jeśli nie chcesz to zostań,sama to załatwię.
Pies marszczy brwi i mimowolnie rusza na mną.
Zobaczyłam ich.
Nagle stają..Loser gdzieś biegnie a Rixion zostaje.
-Ja biorę Losera.  Mówi Jared po czym rusza za wilkiem.
Podchodzę do Rixiona,kładę uszy po sobie,uniżam się.
-Wróciłam... Mówię cichym,spokojnym tonem.
Wilk się uśmiecha.
-Co,stęskniłaś się za mną?  Szydzi.
Ja tylko się uśmiecham. Oczywiście ten uśmiech nie jest szczery.
Wilk wpuszcza mnie do nory.
-Idę na polowanie kochanie! Krzyczę.
-Przynieś coś dużego! Odpowiada.
-Ostatnia wieczeża.  Szepczę do siebie z szyderczym uśmiechem.
Zabijam jelenia i wkładam do niego trutkę przygotowaną przez Animę (Alchemika teraz XD)
I niosę go do jaskini.
-Obiad!  Wołam.
Wilk łapczywie zabiera się do jedzenia a ja tylko patrzę.
-A gdzie dzieci?  Pyta.
-O! Idę po nie.
Wychodzę z nory.
Po chwili słyszę duszenie się.
Gdy wracam wilk leży martwy.
-Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Śmieję się po czym ruszam tropem Jareda.
(Jared?  Jestę Zabujcą! XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.