piątek, 26 września 2014

Od Animy

Pewnego jesiennego dnia przechadzałam się po terenach sfory.
Było chłodno,liście sypały się z drzew.
  Szłam drogą pełną liści,wyobrażałam sobie,że to róże,którymi obsypuje mnie ukochany... Tańczyłam z wiatrem,pogrążyłam się w marzeniach.
Nagle zza drzew wyłonił się pies. Najwyraźniej był rasy syberian Husky,ale nie byłam na 100% pewna.
Gdy tylko go ujżałam,przestałam tańcyć i śpiewać... Nie chę by uznał mnie za wariatkę.
Co robić?!  Jakiś pretekst?  Wiem!  Jestem Alchemikiem,powiem że szukam składnków.
Po chwili zanurkowałam w krzakach w "pszukiwaniu"  czegokolwiek.
Pies zbliżył się do mnie i spokojnym tonem powiedział.
-Widziałem jak tańczyłaś i śpiewałaś.
Zarumianiłam się i zawstydziłam,myślałam że jednak tego nie widział.
-No... T-Tak... Wydukałam.
-Jestem Shining Armour.  Oznajmił. -Jestem zabójcą.
-Ja jestem Anima.  Córka Bet,Alchemiczka...
-Fajnie. Uśmiechnął się.
-Mogą mówić Ci po prostu Armour?
(Shining Armour?  Już nie możesz nażekać że nikt Cię nie pokocha XD)



1 komentarz:

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.