Nudziło mi się.
Labo długo nie wracał,zaczęłam się martwić czy mu się coś przypadkiem nie stało,więc wstałam i poszłam jego śladem.
Nagle usłyszałam szelest.
-Labo?
Nie słyszałam odpowiedzi.
-Ej?
Po chwili zza krzaków wyłoniła się wyskoa,podłużna sylwetka.
Wcale nie podobna do zwierzęcia z tego lasu.
Po chwili miałam pętlę na szyi.
Człowiek... Wpadło mi do głowy.
Chciałam go ugryźć,szarpałam się.
Ale na dałam rady.
-Pomocy! Krzyczałam.-Ratunku!
(Labo? Ktoś jeszcze?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.