Pewnego dnia postanowiłam nie łazić za Jaredem jak cień. (Tak,wiem to dla mnie wielki krok).
Wybrałam się do lasu,ponieważ tam było chłodniej niż na polanie a nie chciało mi się iść nad wodę.
Szłam i przypatrywałam się wszystkiemu,znałam to ale jednocześnie było to coś nowego.
Po chwili wpadłam na jakiegoś psa.
-Uważaj jak idziesz! Warknął pies.
-To ty uważaj na moim terenie! Warknęłam i wyszczeżyłem zęby.
-Twoim terenie?! To tereny SPS,a nie Sfory Słodziutkich Suczek.
-Tak się składa,że jestem obrończynią Alf w SPS,trochę szacunku.
-Suczka obrończynią Alf?! Jared sam by sobie poradził.
-Jasne. Powiedziałam z nutką sarkazmu.
Pies był wielki,prawdopodobnie bardzo silny. Ale nie wyglądał mi na mądrego.
Postanowiłam mu pokazać,co jestem warta. Przy okazji trochę się zabawię.
Zaczęłam myśleć,wielki pies dalej stał przede mną.
Postanowiłam sprawdzić jakim jest typem psa,i do czego go wykorzystam. Miałam kilka opcji: Walka,Beka z niego lub przyjaźń. Miłość nie wchodzi w grę.
-Więc... miałeś kiedyś partnerkę?
-Wiele. Powiedział dumny.
-Szczeniaki miałeś?
-I to ile. Psa rozpierała duma.
-Zabiłeś kogoś?
-Nie raz.
-A więc powiem ci jakim jesteś psem.
-Słucham.
-Jesteś: Kryminalistą,podrywaczem i uważasz siebie za priorytet. Nie będę się z tobą zadawać.
Reakcja psa była zaskakująca.
(Wild? Bez obrazy to tylko na potrzebę opowiadania.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.