-Jasne. Odpowiedziałam i ruszyłam na przód.
Oprowadziłam go po terenach.
Pod koniec przyszedł czas na Zatokę Terską.
Stanęliśmy na wzgórzu i parzyliśmy jak fale rozbijają się o brzeg.
Wiatr wiał i rozwiewał moje puszyste futro.
-Fajnie tu. Powiedział Attakai.
-Oczywiście że fajnie. Przytaknęłam mu.
-To wszystko? Zapytał pies.
-Wszyściuteńko. Odparłam.
-Może spędzimy razem trochę czasu? Zaproponował pies.
-Nie mam nic innego do roboty,o ile Master nie przybiegnie się uczyć.
-Master?
-Szczeniak Bet,uczę go śpiewu.
-Ahaa.
-Kto ostatni w wodzie ten jest kotem! Krzyknęłam i bez problemu skoczyłam z klifu,trafiłamdo wody.
(Attakai?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.